środa, 21 grudnia 2011

Śnieżny poranek!

-Mama! Paaa! - obudził mnie radosny okrzyk mojej siostrzyczki.
Podniosłam ślepia i wyjrzałam za okno a tam.... bieluśko! Jakieś 15 cm śniegu! Uwielbiam pierwszy śnieg, jednak breję po nim już nie. Ciekawe, czy taki stan pogody utrzyma się do Świąt. Oby.


A tymczasem kochane moje kobitki, 
które regularnie odwiedzam i ci, którzy tu zajrzeli 
- życzę Wam spokojnych, 
przecudownie rodzinnych Świąt Narodzenia naszego Boga. 
Żeby ten czas był maksymalnie radosny i cieplutki. 
:)

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Psotkowo - kurczakowo :)

Dzisiaj byliśmy na wyprawie do lasu i prócz nieprzyjemnego incydentu z zatrzaśnieciem kluczy w aucie można uznać, że wycieczka się udała ;].  Psy się wybiegały i teraz śpią jak zabite, a ja mogłam nazbierać zapas szyszek, suchych traw, gałązek świerków i badylków do przygotowywania ozdób, nie tylko świątecznych. Strasznie pododbają mi się wszelkiego rodzaju wianki, które jeśli są odpowiednio skomponowane wydzielają przyjemny zapach. Można zrobić kilka rodzajów takich pachnideł i powiesić na drzwiach w każdym pomieszczeniu.
No ale to już nie dzisiaj ;D


Dzisiaj chciałam się pochwalić moimi kolczykami, które zrobiłam rano. Na razie nie mają swoich właścicielek :).  Lubię dawać im nazwy ;]


 1. Niebieski podwieczorek  - brak


 2. Szmaragdowe lśnienie  JUŻ NIE MA
  

 3. Srebrne migotanie -Poszły do Wrocławia na spacer;D

 4. Lawendowy sen  - już nie mam

 5. Tygrysi skok

 6. Lody smerfowe z posypką ;)

7. Butterfly cracle
  

 8. Bita śmietana z malinami - brak :)

 9. Perły królewskie - nie ma
Zawsze robie zdjęcie każdemu mojemu wytworowi choćby to były pyzy w niedziele xD. I prawie każdemu nadaję nazwę (o ile zdążę). Jestem z tych kobitek, które wierzą, że gdy wychodzimy z pokoju przedmioty ożywają i urządzają sobie imprezki ;)

A tutaj nasz dzisiejszy obiadek "Kurczak curry w sosie jogurtowym z warzywami"
Nazwa długaśna, ale jedzonko palce lizać. Polecam!

Tutaj kolejne etapy produkcji:




 Włoszczyznę kroimy: 
marchew, por, pietruszkę w plasterki, 
seler w słupki.

Wrzucamy na patelnię, doprawiamy.
(Ja daję trochę soli, pieprzu, czerwoną paprykę, oregano i bazylię)
Po paru minutach dodajemy filet z kurczaka pokrojony na mniejsze kawalki.
Smażymy aż zmięknie. 
W międzyczasie przygotowujemy "zalewke"
( mała śmietana + łyżka curry )
Wlewamy gdy warzywa zmiękną.


Podajemy z ryżem lub kaszą.

Dla mnie pycha :)




Pozdrowionka od Psotki ;)




niedziela, 11 grudnia 2011

Brrr :]

Brrr jak zimno .. Nie wzięłam rękawiczek na mszę bo po słońcu stwierdziłam, że ciepło - w konsekwencji czego stałam z rękami wciśniętymi w rękawy niczym zakonnik jakiś.. Ubierajcie się ciepło dziewczyny! Nie ma żartów..

Chciałam nieśmiało pokazać mój dzisiejszy wytwór. Troche mi głupio, bo to jest nic w porównaniu z tym, co wyprawiają kobitki na innych blogach, do których linki są obok -->
No ale jak się zaczęło to trzeba kontynuować.

Oto butelko-wazonik przypominający o lecie, kwiatach i bąkach w zbożu :D. Coś czuję, że bedzie więcej takich wazoników. Na pewno będzie, bo obie Mamy będą musiały przyjąć takowe pod Choinke;)




Dzisiaj koniec moich inwencji twórczych. Zrobiło się już ciemno (16.00) :( - czas poczytać coś miłego i wypić kawkę.

A propo kawek i herbatek: w piątek przyszedł mój dzbanuszek z podgrzewaczem i maselniczka z serii "sweet home".. Postanowiłam uzbierać sobie cały komplecik.. 


Już nie mam gdzie trzymać tych wszystkich skarbów, bo mieszkamy w małym 4x3 metry pokoiku. Ale kiedyś... Ech ;)


Trzymajcie się cieplutko! 
I nie zapomnijcie o rękawiczkach ! ;*

sobota, 10 grudnia 2011

Zaczyna mi się podobać :]

To już trzeci wpis dzisiaj :) - zaczyna mi się to podobać i chyba się uzależniam (!). 
Inspiracje dla stworzenia tego bloga były dwie.  Po pierwsze chciałam mieć miejsce, gdzie będę wklejać swoje prace po to, by mieć je jakoś zebrane oraz po to, by móc łatwo pokazać je zainteresowanym. Drugą inspiracją była Asia z blogu Green Canoe, która ma najpiękniejszy dom jaki kiedykowiek widziałam i niesamowitą pasje tworzenia, której jej po stokroć zazdroszczę. Też chciałam mieć takie miejsce, gdzie będę mogła zdawać relację z moich kurodomowych poczynań. Mam nadzieję, że mi się uda.

Ja swojego domu jeszcze nawet nie mam i jako takiego nigdy mieć nie będę. Mamy w planach zagospodarować sobie strych u rodziców mojego M. Będą dwa pokoje, salon z kuchnią, łazienka, na dole niewielki przedpokój i skrytko-spiżarania. Dostaniemy też jakieś 50 m2 ogródka przed domem. Do naszej częsci domu prowadzić będzie osobne wejście z naszego ogródka, więc myślę, że będziemy dość samodzielni ;).

Nie mogę się doczekać. A tymczasem długa droga przed nami - najpierw M. musi znaleźć pracę, potem trzeba podnieść dach, umocnić strop, postawić ściany, założyć instalacje... itd. itd.... Mamy nadzieję, że uda nam się pod koniec stycznia 2013 wprowadzić.
Obecnie mieszkamy w bloku ale często odwiedzamy nasz przyszły Dom, z czego relacje nie omieszkam tutaj umieszczać ;)

A tymczasem pozdrowienia od niedawno narodzonego w naszym przyszłym domu Małego:


A tu Mama Tofik z małymi


Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku sobotniego :)

..Zima Zimowa

Zimowa Zima jeszcze do nas nie dotarła. Temperatura ciągle jest na +. Może to i dobrze, ale ja jakoś zawsze tęsknię do Pierwszego..  ..do Pierwszego śniegu, Pierwszych roztopów, Pierwszych zielonych liści, Pierwszych spadających liści i tak dalej..

Podczas zimowych ranków i wieczorów lubię sobie postwarzać różniaste przedmioty do użytku mojego, lub moich bliskich, a ostatnio czasami nawet dla nieznajomych. Nigdy nie sądziłam, że ktoś mógłby kupić moje "handmady" a tu takie niespodzianki. To strasznie miłe, kiedy się nad czymś pastwisz godzinami i skrupulatnie wykonujesz a ktoś to doceni, obejrzy, zechce mieć na własność. 
I tak to moje robótkowe 'dzieci' opuszczają coraz częściej domowe pielesze i wędrują w świat :)

Ostatni emigranci:




Tych kolczyków też już nie mam..




Ze mnie są takie ciepłe kluchy i jak ktoś chce ode mnie moje małe wytwory to łez nie mogę powstrzymać ze wzruszenia ;) Jakie to fajne!






Pierwszy..

To jest wprost irracjonalne i nieprawdopodobne, żebym ja założyła bloga! I to nie o jakichś pozamedycznych przypadkach objawień religijnych czy nieudokumentowanych przejawach obecności cywilizacji pozaziemskich, ale o ... 
No właśnie - o czym ja tu będę pisać?
..o moim Domu, który będzie niebawem, i o którym marzę już mnóstwo czasu siedząc z M. w ciasnym pokoiku w bloku..
..o tym, co dla tego Domu chcę stworzyć i co już stworzyłam i leży gdzieś w kartonach - czeka na swoje miejsce..
.. o rożnych różnościach, które powstają spod moich niezgrabnych palców..
.. i o mieszkańcach naszego przyszłego domu, którzy już czekają, by móc ogrzać się zimową porą przy kominku :)

Zatem do zobaczenia w kolejnych postach, na kolejnej herbatce w Leśnej Chatce:)