piątek, 28 września 2012

Ostatnie tchnienie lata..

Uwielbiam łąki!
O kazdej porze roku. Mogę się w takie coś wpatrywać godzinami, godzinami tam siedzieć, leżeć w trawie .. :

 A Buka godzinami może po tymże hasać! :)



Po powrocie z takich wojaży chce się usiąść i odpoczywając coś robić paluchami:

To są zakładki do książek -> wiem, że trudno się spostrzec wiec wyjaśniam :]



.. i karteluszki:
 



A tak poza tym to chciałam Wam pokazać kilka migawek z II Jarmarku Cysterskiego w Przemęcie. Miałam przyjemność wystawić się tamże z moją twórczością, jednak zdjęcia nie będą o tym... 






Jarmark ten to świetna zabawa dla dużych i małych, pokaz walk rycerskich, pojedynek na koniach, występy zespołów średniowiecznych i mnóstwo ciekawych straganów. Serdecznie polecam - kolejny Jarmark za rok..


A tymczasem wklejam w końcu zdjęcia tegoż mojego Domostwa, które w tej chwili kończymy ocieplać:
Tutaj od tyłu (ta część u góry) - podnosiliśmy dach o 1,5 metra. To okienko po środku to kuchnia :)):

A tu od przodka ;)
Drzwi kupione ale jeszcze nie wstawione. Zdjecie robione z mojego przyszłego ogrodu. Z tej sterty kamieni bedzie ścieżka a także murek został wykonany, który jest na zdjęciu niżej.. Widać też świeżo posianą trawkę. W środku natomiast, nic do pokazania niestety jeszcze nie ma..

Oto właśnie moja pierwsza cząstka ogródka, pierwsze rośliny jakie w życiu posadziłam. Jedem z nich a raczej z siebie przestrasznie dumna mówiąc nieskromnie ;D
Na kratce są wiciokrzewy - 4 rodzaje. by zasłonić nieco sąsiadów i by ładnie nam kwitły :) (i sąsiadom tyż)
Nie zważajcie na tą zieloną ścianę, a jeśli już zwazyliście to usprawiedliwiam sie: to ściana sąsiadów :D


 
 
A to okładka mojej nowej bestsellerowej powieści "Wróbel na rusztowaniu" ;D Taki żarcik ;)


No nic, żegnam się dzisiaj Ostatnim Tchnieniem Lata...


wtorek, 4 września 2012

Hańba mi!

Ożesz kurdesz. Nieobecność moja nie ma usprawiedliwienia. Hańba mi i pomsta. :(
Wklejam tylko zdjątko do tegoż nędznego dziennika budowy:



A budowa się dzieje i to dzieje się dosłownie 'tymi ręcoma"! ;)
Żadnych fachowców (prócz mych kuzynów, którzy podnosili dach) jeszcze na oczy na szczeście nie widziałam. 

Zrobiliśmy z M. już:
- legary
- położyliśmy OSB (cała podłoga gotowa i czeka na panele)
- Wylaliśmy 3 wylewki z poziomowaniem krzywego stropu (ha!)
- kanalize
- teraz kończymy ocieplenie i będziemy robić kominek coby można było zimować tam chociaż kilka dni zimą <marzy>


A skoro się już tak chwalę to pokażę jeszcze karteczkę którą skombinowałam na roczek pewnego Wojciecha:

Taka se, ale mi leży :P
Dziś jestem wredna, wykończona i chwalipięta wiec już lepiej zamilknę ;)


Pozdrawiam Was można powiedzieć
w y k o ń c z e n i o w o

:*