piątek, 13 listopada 2015

Sypialnia loading...

Na blogu cisza, w chałupie wręcz przeciwnie. Dzieje się. Ściany są (w 85%) :P
Sypialnia - pierwszy jako tako stworzony pokój, dostał ścian, paneli, a nawet farby na ścianach. Łóżka nadal brak - wylądowało na szarym końcu listy rzeczy potrzebnych, w rubryce "nie najpilniejsze" ...
Kafle w  łazience i kuchni położyłam. Sufit opłytowany w końcu cały i nic (czyt. wełna mineralna wraz z kurzem) się na łeb nie sypie.

Ale po kolei..
Sypialnia loading 0% (Luty 2012) :
Sypialnia loading 5 % :D (Marzec 2012):
Zdjęcie wytłumaczająco-poglądowe :P


Sypialnia loading  50 % (lipiec 2015)
 Loading 89% (Wrzesień 2015)
Teraz nadal nie jest skończona - śpimy na materacach i są dwie szafy z Ikei. Brak większych atrakcji wizualnych :P 


Lato minęło nie(spokojnie), ale ponoć najpierw musi być niespokojnie, żeby później spokój miał szansę zaistnieć. Tak we wsi gadają.


Widok na ogródek po wyjściu z domu



Pomidorów było w tym roku tyle, że brakowało półek w piwniczce na przetwory z nich :)

 Domko-warsztacik otrzymał dodatkowe zadaszenie i tarasik. W upały było tam prawdziwe spa z minibasenikiem do moczenia nóg i psów ;)



Ogródek też jest w fazie LOADINGU :P

Pies (Brutal) również sie już załadował w ok.99%:

Brutal to ten na Bestii :P  
Siada w ten sposób na wszystkich psach i potrafi tak siedzieć dłuuuugo. 
Nie pytajcie mnie dlaczego :P
Ulubiony punkt obserwacyjny wsi:





Małe to nasze poddaszowe mieszkanko i remont, a właściwie budowa od zera, idzie powolutku, metodą gospodarczą, bez kredytów. Tak postanowiliśmy i to daje najwięcej satysfakcji - że wszystko robimy własnymi rękami. Fachowców ręce u nas nie dotknęły ani jednego wkręcika, ani jednego legarka itd... No czujemy dumę - a co! Wolno nam :) I chociaż końca jeszcze nie widać, to juz czujemy się tu po prostu dobrze :) Nareszcie!

Ciepłe, jesienne pozdrowionka ślę! :*






wtorek, 17 marca 2015

Mini warsztat, maxi sprawy

Dnia brakuje, noc coraz krótsza, roboty coraz więcej. Tyle na usprawiedliwienie :).
Łazienkę kończę, foty wkleję, jak skończę.

Domek narzędziowy - mini warsztat  postawiałam (z pomocą M. przy zakładaniu dachu jeno!, żeby nie było).
To jeszcze nie jest efekt końcowy, bo będę przedłużać dach i przykręcać belki ozdobne i opierzenie. 







Dzisiaj go pomalowałam. 



 Wewnątrz skombinowałam mini warsztat z maxi blatem - tego mi było trzeba. Ha! :D





         Bestia darła mi papę...







Na Dzień Kobiet od męża dostałam taki zgrabny kwiotek.




.. a od wiosny takie zgrabne kwiotki: 




 Takie piedrółkowo ostatnio stworzyłam - musiały być proste i sztuka wartości kilku zł... Więc wiadomo.

 



Tymczasem pozdrawiam mocno wiosennie już!