piątek, 29 sierpnia 2014

Czas..

Czas leci jak oszalały i nawet się nie spostrzegłam, że to już nie wiosna, ale najprawdziwsza wczesna jesień. Z czereśni liście już opadają, myszy wchodzą do chałupy, poranki i wieczory chłodne a letnie ciuchy powoli odchodzą do szafowego lamusa. 
i Maliny się kończą...

 
A lato było piękne tego roku, zwłaszcza, że upałów (których szczerze nie znoszę) nie było za wiele... 


Wakacji jako takich nie mieliśmy, ale było kilka ciekawych wydarzeń, wyjazdów.
Począwszy od spacerów po naszych "krajach elizejskich" z Bestialstwem

Poprzez  Zlot Szybowcowy w Lesznie..

 
 

.. i Strefa Militarna w Gostyniu. Obie imprezy szczerze polecam. Wiele atrakcji dla dużych i małych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Na Strefie Militarnej można obejrzeć kilka inscenizacji. W tym roku byliśmy w sobotę i tego dnia gwoździem programy była inscenizacja na temat bitwy pod wsią Studzianki 1944. 







Byłam też na pieszej pielgrzymce. To już 17 raz :) 
W tym roku jednak ze względów zdrowotnych jako driver w sanitarce..



Graliśmy też na rekolekcjach w Toruniu prowadzonych przez mojego ukochanego Ojca Błażeja.


A co w domu? Łazienka "się robi". 
Bardzo powoli z powodu braku większych pokładów finansowych ;P
Kończymy ścianki z gk i następne będą płytki, ale rozmyślam również położenie drewnianej boazerii na ściany i pomalowanie na biało. Płytek takich, jakie szukam oczywiście brak wszem i wobec. Będzie trzeba kombinować.  

Miłego schyłku lata Wam życzę




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz