W każdym razie nie - nie opuściłam bloga na amen i na wieki. Tylko na chwile, chwilunie ;)
Przylazłam i od razu będę się chwalić a jednocześnie tłumaczyć: Zrobiłam taki świąteczny ozdobnik, ALE nie mam jeszcze ani jednej dokończonej ściany toteż tłem z oryginalnych płyt gipskarton i majestatycznych wkrętów proszę się nie przejmować ;P
Jak widać gwiazdki dekupażowo-biale plus znaleziony kijek z szyszkami made in las.
Nawet mi się to podoba, zatem zawiesiłam na jednym z wkrętów ;)
A w chacie nie za wiele nowego - kilka ścian doszło (łazienka) i w najbliszych planach wybór i kładzenie płytek na podłodze i ścianach tejże łazienki, a potem prysznic (!) toż to będzie luksus nad luksusy. Marzenie :)
Łazienkę chcę w stylu prowansalskim oczywiście, ale z domieszką nieco jakiegoś antyku.. zobaczymy. Za nic nie moge znaleźć fajnych płytek pasujących do prowansji - może jakieś podpowiedzi?? :)
Poza tym trwa produkcja i wysyłka kartek o czym wiecej na drugim blogu.
Wigilię spędzamy jako wyjadacze (nie w domu) toteż moje przygotowania ograniczam do ozdób (j.w.) i kilku nieśmiałych potraw.
Większej relacji z budowy nie zamieszam bo nie ma się czym chwalić.
Aha, Bestia nie znalazła swojej Pięknej, wiec zostaje u nas - ku radości mego M. :P i ku mojemu zmartwieniu.
Czołem!
Uwielbiam tego typu dekoracje z gwiazdeczkami. Bardzo udany projekcik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję pięknie:)
OdpowiedzUsuń