Zabrzmię niedorzecznie i zbyt patetycznie, ale bywają takie chwile, kiedy nagromadzone problemy, emocje, tragedie przeradzają się w jeden olbrzymi, nieznośny pisk. Taki wysoki sygnał jak ten w uszach po uderzeniu bomby. I wtedy nic już nie jest ważne prócz tego, by pozbyć się tego przeraźliwego pisku.
Musiałam to gdzieś zapisać.
A co u nas? Szara, kartonowa codzienność.
Będą znów pieski do oddania. Niedlugo wrzucę foty. Najlepsza rasa pod słońcem.
piesy same przychodzą,
OdpowiedzUsuńczy ich pragniesz czy nie.
ale ktoś temu winien
i ktoś zaeadzic musi..
niestety