poniedziałek, 29 października 2012

Mrrrroźna koza ?

Ktoś z nami na poddaszu zamieszkał.. a właściwie zamieszkał sam, bo my jeszcze tam nie mieszkamy ;)
Stanął na swoich koślawych nogach i zawołał "jeść".. i w godzinę całą stertę naszych budowlanych śmieci pochłonął.. A właściwie pochłonęła bo to ponoć kobieta.. Pochodzi z rodziny kóz i faktycznie jest wszystkożerna.. 
Ale za to emanuje Dobrym Ciepełkiem :)

A imię jej - Luiza.


Dzisiaj przyszła i zmontowaliśmy ją "tymi rencoma" w niecałą godzinkę bo trzeba było się ładnie wkuć w komin.
A komin stary i nie tak posłuszny - cegła już się kruszy..
Tak więc dziś odbyło się pierwsze palenie w naszym domu i uważam, że Luiza daje rade :)
Na szczęscie w kominie jest cug - baliśmy się, że będzie za słaby.
 
A z iście budowlanego kalendarium ostatnich dni to:
- położyliśmy do końca już pierwszą warstwę wełny na dachu
- okna pomalowałam impregnatową farbą w kolorze biały - kremowy :)
- jutro planuję się wziąć już za wieszaki.. pod profile.






Z robótek ręcznych natomiast taka oto relacja:


Taka karteluszka w pudełeczku, uniwersalna :


I .. mój pierwszy exploding box!
Super sprawa - daje nowe możliwości :))
 






Pozdrawiam Was.. mrrrrnie :)